Narodziny Luksusu czyli jak to sie zaczelo
28 lat temu urodzilam sie w Katowicach. Odkad bylam malym dzieckiem i odwiedzalam stolice Gornego Slaska, zawsze mnie ten wielki budynek ciekawil i bardzo chciałam go odiwedzić, widac marudziłam na tyle skutecznie, że któregoś dnia rodzice zabrali mnie tam na lody. Ach… to był szczyt marzeń, wielkie, luksusowe przestrzenie, wszech ogarniajaca zieleń i to poczucie, że jest się w centrum wszechświata. Tak przynajmniej czułam się mając te kilka lat.
W końcu dorosłam, zmądrzałam, a hotel…coż, chyba wprost przeciwnie. Powoli odchodził w odchłań niebytu. Powstawały nowe, piękniejsze, bardziej nowoczesne, ale…sentyment do Silesi pozostał. Nie tylko mój, wielu mieszkańców Katowic z niepokojem myślalo – co dalej z ich ówczesnym symbolem luksusu i co tu dużo ukrywać.. miejscem przypominajacym wielu dzieciństwo i młodość. Niestety sentymentem nie da się załatwić wszystkiego, 15 grudnia 2006 roku zapadla decyzja zeby ten, działający wciąż pod skrzydłami grupy Orbis wspaniały obiekt zamknąć. Po zamknieciu wszystkie meble zostaly sprzedane albo oddane do innych hoteli.
Położony w samym sercu miasta, ogromny, zielon budynek hotelu byl swietnym miejscem dla osob ktore chcialy odwiedzic Gorny Slask, wokoło wszelkie przystanki autobusowe i tramwajowe, a po 3 minutach uroczego spacerku sprost z hotelu można było dojść do najsłynniejszej Katowickiej ulicy 3 maja. Blisko bylo też do największego symbolu miasta – kosmicznego Spodka i przepieknego Teatru imienia Stanisława Wyspiańskiego. Dużym atutem była też bliska odleglość do kultowego katowickiego dworca kolejowego.
Hotel wpisał się na dobre nie tylko w historię stolicy Sląska, ale też w niezwykły, katowicki pejzaż. Byl miejscem wypoczynku i spotkan wielu polakow, ale też gości z zagranicy, którzy przyjeżadzając do odległego, nieznanego kraju na wschodzie nie spodziewali się pewnie takich luksusów. Silesia gościła też wiele wybitnych postaci – m.in Czeslawa Milosza czy Charlesa Aznavoura. Była też smakowitą, wykwintną wyspą na kulinarnej mapie Polski. To tu przychodzili wszyscy Ci którzy pragneli zakosztować homarów czy egzotycznych jeszcze wtedy krewetek. A na deser….no właśnie to osobna bajka, pieszczące podniebienie torty i ciastka wypiekane na miejscu w cukierni Silesia sprowadzały wielu na grzeszną drogę kulinarnej rozpusty.
Zanim nasz uroczy zielony Shrek lub jak kto woli bardziej tradycyjnie, Kopciuszek zgubił pantofelka i zauważył, że wybiła północ zdazyl się cieszyć balem czyli świetnością przez całe 35 lat. Silesia dzialala od maja 1971 do grudnia 2006 roku. Hotel byl uznawany za absolutnie luksusowy – wszystkie pokoje mialy lazienki, telewizory, a takze …co na tamte czasy było wyjatkowo ważne i drogocenne – telefon!
Pokoi w Silesi bylo bez liku….a dokładnie 194 (55 pokoi 1osobowe, 133 pokoje 2osobowe i 6 apartamentow)
Skąd w ogóle pomysł by o Silesi napisać? Kilka dni temu znalazłam się przypadkiem, choć śmiem twierdzić, że w życiu przepadków niema nieopodal hotelu… Niestety nie było żadnej możliwości wejścia…ale… co dla chcącego nic trudnego! Spróbujecie odebrać dziecku cukierka, zamin go odpakuje z szeleszcącego, zielonego papierka i wsadzi do buzi. Tak własnie się poczułam, jak dziecko, które za wszelką cenę chce powrócić do krainy wspomnień….
Udało się…mogłam zwiedzić ten fascynujacy mnie od lat budynek nie tylko z zewnątrz, ale też wewnątrz. Przemierzajac pokoje, restauracje, lobby mialam okazje poczuć sie jak w latach 80 kiedy Silesia byl w rozkwicie i własnie tam organizowane byly najbardziej światowe i prestizowe przyjecia i spotkania. Czas się tam zatrzymal i duch tamtych lat jest tam dalej obecny. Stare wykladziny, pamietające najbardziej eleganckie szpilki i najdroższe męskie buty w mieście, old school’owa boazerie o którą opierał się niejeden czekający na ważne spotkanie gość…czynia to miejsce jedynym w swoim rodzaju. Ciezko dzisiaj znalezc takie miejsce….
Dziekuje,
Kasia Walkow
Wymowny ten kalendarz na ścianie z napisem “Orbis – świat się zmienia” 🙂
LikeLike