Kiedy byłam małą dziewczynką,marzyłam o tym aby kiedyś zamieszkać na prawdziwym zamku. Życie jednak zweryfikowało moje marzenia – teraz mieszkam w małym mieszkaniu w centrum miasta. Marzenie o zamku nigdy jednak nie wygasło. Po powrocie do Polski postanowiłam, że będę odwiedzać hotele zamki. Kilka tygodni temu zaczęłam realizować moją listę “obiektów do odwiedzenia” od wizyty w Zamku Korzkiew, który znajduje się tylko 13 km od centrum Krakowa. Spędziłam tam noc czekając na przyjazne duchy i Białe Damy…
Parę słów o architekcie, który został hotelarzem
W 1997 Pan Jerzy Donimirski zakupił zamek, który wcześniej należał do jego rodziny (do jego praciotki Eleonory Wodzickiej) i postanowił go odrestaurować. Pan Donimirski przez wiele lat mieszkał we Francji a z zawodu jest architektem. Swoje doświadczenie zawodowe chciał wykorzystać przy rekonstrukcji zamku. Przy pomocy ekspertów, a także dzięki swojej wiedzy i wyobraźni stworzył ten luksusowy hotel, który od lat służy spragnionym przygody turystom. Hotel jest też wynajmowany na wesela lub inne uroczystości rodzinne i firmowe.
Zamek należy do grupy hoteli Donimirski, która ma w portfolio 6 hoteli w Krakowie. To właśnie do niej należy słynny w Krakowie Pałac Pugetów, Hotel Gródek (*****) , Hotel Maltański (***), Hotel Polski, Hotel Kościuszko (*****) i Zamek Korzkiew …i o tym właśnie magicznym miejscu chcę opowiedzieć….
Hotele Donimirski należą do programu Heritage Hotels Poland, która skupia hotele w których główne wartości to gościnność, historia a także “przywrócenie” do życia starych budynków należących do dziedzictwa historycznego.
W Zamku znajdziecie tylko 4 komnaty, dlatego rezerwujcie swój pobyt jak najszybciej bo hotel jest bardzo często w pełni obłożony. Pokoje nie maja typowych numerów tylko nazwy to jest: Brochowicz (mój pokój), Syrokomla, Leliwa i Trzy Trąby.
Bez telewizora, czyli pełen wypoczynek
Zarezerwowałam największy apartament w Zamku – Brochowicz, który kiedyś był mieszkaniem kustosza. Pokój, albo raczej komnata była dwupoziomowa co idealnie nadaje się dla 4 osobowej rodziny. Na dole jest duże łoże małżeńskie a na górze dwa pojedyńcze twin’y. W pokoju jest również łazienka na półpiętrze, tak żeby każdy miał do niej łatwy dostęp. W Komnacie na pewno dominuje kolor czerwony, czyli kolor miłości który funkcjonuje również jako atrybut króla. Niestety ze względu na kiepską pogodę listopadową w zamku było dosyć ciemno, ale miało to także swój urok. Mogliśmy poczuć się jak ludzie, którzy kiedyś tam mieszkali. Celowo długo nie zapalaliśmy światła w naszej komnacie…
Moja komnata znajduje się na samym szczycie wieży, czyli na 3cim piętrze
Część wypoczynkowa w pokoju, w którym znajduje się kominek (gość hotelowy może go sam rozpalić)
Najbardziej urzekły mnie tamtejsze schody ❤
Wystrój pokoju na drugim poziomie w komnacie
W łazience była podgrzewana podłoga co było przyjemne po długiej kąpieli. To co zaskoczyło mnie w Zamku to fakt, jak ciepło było w całym budynku – chyba cieplej niż w moim własnym mieszkaniu…
Moje uwagi dotyczące pokoju:
W pokoju niestety brakowało czajnika elektrycznego, z którego można korzystać. W zamku istnieje możliwość, aby pracownik hotelu zaparzył nam kawę lub herbatę. W tym przypadku trzeba niestety ubrać się i zejść po schodach zamiast spokojnie ugotować wodę i wypić ulubioną kawę w łóżku lub przy kominku.
Kolejnym problemem sa niestety materace… Domyślam się, że każdy preferuje różne typy materacy. Osoby śpiące na twardym tak jak ja, nie będą niestety zadowolone.
W pokoju najbardziej zachwyciła mnie atmosfera i cisza…. To idealne miejsce, żeby dosłownie zapomnieć o cywilizacji. W Zamku jest wi-fi, ale polecam wyłączyć telefon 🙂 Zdecydowanie polecam Komnatę Brochowicz!
Na zdjęciu wieża w której znajduje się moja komnata.
Zwiedzamy zamek
Wspólna strefa dla wszystkich gości hotelowych, to znajdująca się na pierwszym piętrze sala wypoczynkowa, która jest wyposażona w duży telewizor i wygodne kanapy. Jest to bardzo klimatyczne miejsce spotkań dla gości.
Dziedziniec zamku to idealne miejsce na imprezy plenerowe i spotkania rodzinne. Odbywało się tam wiele wesel i innych eventów głównie latem, wiosną i wczesną jesienią ze względu na warunki pogodowe. Ja uważam że każda pora roku ma swój urok i nawet deszczowe listopadowe dni na Zamku Korzkiew są niezwykle piękne.
Chodząc po krużgankach mogłam poczuć się jak prawdziwa księżniczka. Istnieje również możliwość wynajmu całego zamku i w tym wypadku można poczuć się już jako król lub królowa 🙂
Ze względu na bardzo dużą ilość schodów w hotelu, nie polecam go rodzinom z małymi dziećmi oraz starszym osobom lub z kłopotami ortopedycznymi. Pracownicy hotelu muszą mieć bardzo dobrą kondycję pokonując codziennie dużą ilość schodów.
W osobnym skrzydle zamku, znajdują się cztery sale konferencyjno – weselne, które można wynajmować od maja do października (brak stałego ogrzewania poza sezonem). Są one wyposażone w kominki, dzięki którym sale są dogrzewane w chłodniejsze dni. Sale jak i większość pomieszczeń w zamku, mają piękne nazwy: Renesansowa, Rycerska, Królewska i Łowczego. Są to bardzo urokliwe miejsca, które dzięki niepowtarzalnej atmosferze idealnie nadają się na wesela. Każda z sal jest pięknie wyposażona.
Na dobry poczatek dnia hotel oferuje pyszne śniadanko, które możemy zjeść wspólnie z innymi gośćmi hotelowymi przy jednym dużym stole. Do wyboru mieliśmy duży półmisek wędlin, serów, pasztetów, warzyw i innych produktów. W menu śniadaniowym znajduje się również jajecznica i kiełbaski na ciepło, do tego pyszna kawa lub herbata.
To na pewno był bardzo oryginalny i ciekawy pobyt w hotelu, a także spełnienie moich marzeń o byciu chociaż przez moment księżniczką. Hotel polecam każdemu pasjonatowi historii i szlaku Orlich Gniazd, ponieważ Zamek Korzkiew jest pierwszym który otwiera ten słynny szlak od strony Krakowa. To będzie również gratka dla fanów historycznego dizajnu, pięknych mebli, obrazów i ciekawych rozwiązań architektonicznych.
Nie spotkałam żadnego przyjaznego duszka ani Białej Damy, ale zrekompensowała mi to bardzo przyjazna, profesjonalna i uprzejma obsługa hotelowa. Pani Basia opowiedziała nam historię zamku i zaparzyła pyszną kawę na powitanie.
Rezerwujcie swój pobyt już dzisiaj. Pałac jest natchnieniem dla pisarzy, ponieważ tu powstały ksiażki “Kod Władzy” i “Kod Władzy Tajemnica Czternastej Bramy” autorstwa Victor’a Orwellsky. Mam nadzieję, że pobyt w tym miejscu Was też do czegoś zainspiruje 🙂
Pozdrawiam,
Kasia Walków