Czy wiecie, że jest w Zakopanem takie miejsce, które zostało stworzone z miłości i pasji do dizajnu? Miejsce w którym pracują prawdziwi pasjonaci gościnności i na dodatek serwowane jest pyszne śniadanko? Tak! To Villa 11 Folk & Design. Prawdziwe góralski styl połączony ze wspaniałymi, nowoczesnymi elementami wyposażenia, co stworzyło niepowtarzalny wystrój i atmosferę tego miejsca. Villa dopracowana jest w każdym szczególe. Od samego wejścia mamy wrażenie, że jesteśmy w prawdziwym zakopiańskim domu.
W Villi panuje wspaniała, rodzinna atmosfera. Właścicielką i pomysłodawczynią jest urocza Basia, z którą mam wiele wspólnego! Obydwie kochamy podróże i piękne wnętrza. Basia razem z mężem Mateuszem i malutka córeczką mają w sobie niezwykła ciekawość świata. Malutka Zosia to już prawdziwa podróżniczka! W wieku 2 lat zwiedziła Japonię i Hawaje! Basia uwielbia odwiedzać butikowe hotele na całym świecie, gdzie szuka nie tylko inspiracji wnętrzarskich, ale także nieustannie doskonali techniki dotyczące obsługi gości. W Villi pracuje kilka osób, które miałam przyjemność poznać. Nie było by tam, takiej serdecznej i ciepłej atmosfery gdyby nie recepcjonistka Ela, która zna każdego gościa i z każdym zawsze miło porozmawia! W kuchni i jadalni poznałam też dwie panie z obsługi, które przygotowały dla nas bardzo smaczną jajecznicę, omlet i kiełbaski na gorąco.
“Zakochana bez pamięci” we wnętrzach Villi 11, jednego dnia zrobiłam ponad 300 zdjęć! Niestety przedstawiam Wam tylko niektóre z nich, gdyż wszystkich w tej recenzji nie zmieściłabym. Uroda Villi sprawiła, że na pewno do niej wrócę latem.
Duża kolekcja nart, którą Pani Basia miała w rodzinnym domu, służy jako piękna dekoracja korytarzy w Villi.
Tak prezentuje się strefa recepcyjna, którą “rządzi” bardzo życzliwa i przemiła Pani Ela 🙂
Na ścianach korytarzy powieszone są piękne plakaty z napisami w różnych językach prezentujące historię Zakopanego i sportów zimowych.
Przy recepcji jest strefa relaksu, gdzie można wypocząć lub poczekać na swój pokój, gdyby po przyjeździe na miejsce nie był jeszcze gotowy. Na ławie obok foteli możemy znaleźć najnowsze pisma wnętrzarskie, dizajnerskie i o sztuce. W Nr.1 (10) Zima/2016 wydaniu “Werandy Weekend” możecie poczytać o Villi 11.
To, co zwraca uwagę zaraz po wejściu do budynku to nieskazitelna czystość we wszystkich pomieszczeniach i jasne ściany. Osobiście uwielbiam obiekty urządzone w skandynawskim, nieco sterylnym stylu.
Pokoje urządzone są w prawdziwie rustykalnym, zakopiańskim, a jednocześnie nowoczesnym stylu. Połączenie tych trzech elementów w Villi 11 jest wykonane po mistrzowsku. To co przykuwa uwagę to duża liczba elementów wyposażenia wykonana z filcu. Nie wiem czy pamiętacie, ale kilka lat temu bardzo popularne były torby i inne dodatki z filcu. Wiele dziewczyn na polskich ulicach takie nosiło. Kilka razy w Toronto, w polskiej dzielnicy widziałam takie torby do kupienia 🙂 A w hotelu z filcu są wykonane nawet zawieszki do drzwi. Brawo za pomysł 🙂
Czas na relax z “widokiem” na Tatry 🙂
Jeżeli po całym dniu wspinania się po górach, jeżdżenia na nartach i zwiedzania Krupówek jesteś zmęczony to polecam relaks w saunie fińskiej i pokoju odpoczynku. Znajdziecie tam oryginalną tapetę z widokiem na nasze piękne Tatry ❤

Jeśli potrzebujecie chwili odpoczynku, a są z Wami wasze pociechy to zostawcie je w tym domku. Gwarantuję, że macie kilka godzin błogiego spokoju tylko dla siebie : )
Goście wypoczywający w Villi mają do swojej dyspozycji salę restauracyjno – śniadaniowa, z której cały czas można korzystać. Niezwykle przyjemnie jest usiąść tam wieczorkiem z przyjaciółmi napić się kawy, herbaty lub zjeść kolację. Pamiętajcie jednak, że w Villi nie ma restauracji, dlatego jeśli planujecie zostać na terenie hotelu to koniecznie weźcie ze sobą jakieś przekąski i usiądźcie na wygodnych krzesłach.
W ciągu dnia, a także wieczorami czeka tam na gości pyszna woda smakowa, kawa, herbata i kruche ciasteczka. A rano w tym samym miejscu, zjecie również wyborne śniadanie, o którym piszę ——>
—–> tutaj 🙂 Śniadania w Villi 11 doskonale przyrządzone, z bardzo dobrej jakości produktów są miłym początkiem każdego poranka. Na dzień dobry w sali śniadaniowej wita każdego przemiła pani kucharka, która proponuje ciepłe danie (oczywiście jak zwykle wybrałam jajecznicę). Mile zaskoczył mnie obfity bufet śniadaniowy w którym znajdowały się również regionalne przysmaki.
Co prawda jestem na diecie, ale nie mogłam oprzeć się tym potrawom. Wszystko było świeże i wypada tylko zacytować Magdę Gessler “jak u mamy”.
A na deserek pyszna galaretka, która przypominała mi dzieciństwo 🙂
Villa 11 Folk & Design z zewnątrz wygląda jak typowy zakopiański dom. Przyjeżdżając tam, masz w sumie wrażenie że przyjeżdżasz do swojego własnego domu (o takim domu wielu z nas marzy). W Villi nie ma typowej 24h recepcji. Jeśli planujesz przyjechać w godzinach wieczornych, bez problemu możesz umówić się z Panią Elą, która prześle Ci kod do drzwi wejściowych, a klucze od pokoju zostawi na recepcji.
Bardzo podobało mi się to, że nie ma tam kogoś kto cały czas Cię obserwuje, tak jak to bywa w typowym hotelu (recepcjonista lub ochrona). Dzięki temu można poczuć się jak w domu.
Numer w nazwie Villi, czyli 11 bierze się oczywiście od numeru domu pod jakim się znajduje się on na ulicy Broniewskiego 🙂
Dziękujemy za wspaniałą gościnę! Polecam Villa Nova i Villa Vita znajdujące się również w Zakopanem.
Proszę zajrzyjcie również na ich profil na facebook’u gdzie możecie dowiedzieć się o specjalnych ofertach pobytowych i podziwiać piękne zdjęcia Tatr i Zakopanego.
Po niezwykle uroczym i inspirującym pobycie w Villi….pozwólcie, że przytoczę słowa piosenki Sokołów pt. “W Zakopanem”
“Fale morza, piosek plaży, czy mazurskich jezior szum,
byłeś roz i znowu marzysz, coby w tatry wrócić znów.”
Pozdrawiam,
Kasia Walków